Wojciech Dąbrowski, prezes PGE przekonuje, że nie ominą nas podwyżki cen, ale zapewnia, że będą one uzasadnione. Grupa PGE szacuje, że cena zakupu węgla z polskich kopalń rok do roku może wzrosnąć ponad dwukrotnie w przeliczeniu na GJ (jednostka energii).
Natomiast związki zawodowe starają się o wzrost cen do tych, które są w portach ARA. Gdyby kontrakty PGE miały być dostosowane do poziomu cen ARA, ceny węgla należałoby ponieść nawet siedmiokrotnie, co nie jest do przyjęcia, m.in. ze względu na kompletne oderwanie od kosztów wydobycia i oddziaływania na ceny energii.
Czy energetyka podoła zapowiedzianym podwyżkom energii?
Na to pytanie prezes PGE odpowiada, że nie tylko cena węgla jest głównym problemem, ale również jego dostępność. Polska Grupa Górnicza (PGG) w zeszłym roku nie zrealizowała 10 proc. dostaw, a w tym roku poziom niezrealizowania kontraktu dobił już do 20 proc. Stało się tak mimo, że PGE informowało już w 2020 roku o możliwych do odebrania wolumenach w latach 2021-2022. Mając na względzie trudną sytuację PGG prezes PGE przystąpił do rozmów o renegocjacji. Należy pamiętać, że cena hurtowa na rynku energii elektrycznej ustalona jest przez mechanizm rynkowy i podyktowana jest ceną najdroższej w konkretnym momencie jednostki wchodzącej do systemu energetycznego. Tak więc spółki energetyczne nie wydają decyzji o formowanych przez cały rynek cenach.
Na jakim poziomie będą podwyżki kosztów energii?
Według analiz PGE szacunkowy poziom podwyżki będzie dwucyfrowy – prognozy o kilkukrotnym wzroście cen za energię elektryczną są przesadzone. Należy jednak zwrócić uwagę, że zostało jeszcze kilka miesięcy do czasu ustalenia i zatwierdzenia taryf dla gospodarstw domowych, a rynek jest bardzo dynamiczny. Istotne znaczenie mają tutaj działania rządu, dotyczące m.in. utrzymania niższego podatku VAT i akcyzy. Wojciech Dąbrowski podkreśla jednak, że skalę podwyżek poznamy dopiero po podjęciu ostatecznej decyzji przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.
Zdaniem analityków jeżeli podwyżki taryf nie będą trzycyfrowe, to spółki obrotu nie dadzą rady przetrwać.
Jaka będzie skala wzrostu kosztów energii dla przedsiębiorstw?
Spółki energetyczne, jako firmy prawa handlowego, nie mogą narażać się na straty, a wzrost cen jest wynikową rekordowo olbrzymich cen surowców energetycznych, wysokich kosztów uprawnień do emisji CO2, wzrastających kosztów pracy oraz inwestycji, w tym nowe moce OZE. Dla przedsiębiorców wzrost wysokości rachunków za energię zależy od zasad zawartych we wcześniejszym kontrakcie, do którego odnosi się Grupa PGE oraz od innych indywidualnych czynników. Prezes PGE zapewnia, że priorytetem jest teraz utrzymanie cen na poziomie najmniej uciążliwym, zarówno dla społeczeństwa, jak i gospodarki.
Podwyżki energii – jak sobie radzić?
Należy zwrócić uwagę, że trzy lata temu sytuacja w Polsce była zupełnie odwrotna: za wydobywany w Polsce węgiel w latach 2019-2021 płaciliśmy więcej niż za węgiel z importu. Importowany surowiec mimo niższych cen, był ewentualnym uzupełnieniem braków dostaw z rodzimych kopalń, które były głównym dostawcą. Wtedy nikt nie chciał, aby dostosować kontrakty do cen ARA. Z uwagi na diametralną obecnie zmianę sytuacji branża górnicza nie powinna podnosić kosztów bez uzasadnienia i – jak podkreśla Wojciech Dąbrowski – powinna mieć na względzie interes społeczny.
Prezes PGE również mówi otwarcie o wzroście cen energii elektrycznej w 2023 roku oraz apeluje do odbiorców o racjonalne zużycie oraz oszczędzanie, ponieważ dzięki takim działaniom podwyżki nie będą znacznie odczuwalne.