Nie wszyscy mają świadomość, że Google Maps może się przydać przy określaniu potencjału fotowoltaiki. Wystarczy wpisać adres, żeby dowiedzieć się jak trafić w dane miejsce, a także wskazać ile na dachu zmieści się paneli. Dzięki temu można zaoszczędzić dużo pieniędzy i czasu, dlatego warto się zainteresować tematem.
Opłacalność montażu instalacji
Należy podkreślić, że już kilka lat temu pojawił się projekt Google o dźwięcznej nazwie Sunroof, który pozwalał obliczyć, czy inwestycja w fotowoltaikę jest opłacalna. Stosowne wyliczenia otrzymywało się od razu po wypełnieniu kilku podstawowych informacji dotyczących rachunków za prąd. W ten sposób można było dokładnie określić, ile potrzebnych będzie paneli, a także w jakim stopniu pokryją one zapotrzebowanie na energię elektryczną.
Czytaj więcej: Co zamiast fotowoltaiki – jakie są dostępne alternatywy?
Niedawno Google przedstawiło Solar API, którego zainteresowane firmy będą mogły używać. Projekt zakłada połączenie danych satelitarnych z obliczeniami sztucznej inteligencji dotyczącymi efektywności instalacji na konkretnym dachu. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Google otwarcie przyznało, że posiada szczegółowe informacje o 320 mln budynków z krajów na całym świecie. Użytkownik musi wybrać konkretną lokalizację i następnie może zobaczyć jej potencjał fotowoltaiczny.
Warto mieć na uwadze, że program uwzględnia nie tylko koszty energii i warunki klimatyczne, ale też rozmiar dachu i zacieniowanie okolicy. Bardzo łatwo można sprawdzić, ile dokładnie paneli będzie mogło być zamontowanych na dachu i ile oszczędności może to finalnie przynieść.
Możliwości aplikacji Google
W Polsce nie brakuje również pomysłów takich, żeby panelami pokrywać dachy budynków i w ten sposób podwyższyć energetyczną niezależność. Z wyliczeń aktywistów wynika, że gdyby zamontować panele fotowoltaiczne na wszystkich wysokich budynkach w stolicy, to można byłoby uzyskać potencjał 1 GW mocy, która pochodzi tylko z odnawialnych źródeł energii. Kluczowe jest także to, że do dnia dzisiejszego najwyższe zapotrzebowanie na moc w Warszawie oscylowało na poziomie 1,3 GW. Na sam koniec wypada wspomnieć o tym, że władze miast coraz częściej decydują się na montaż paneli na publicznych budynkach.
Zobacz również: Rozliczenie energii z fotowoltaiki – co trzeba wiedzieć?
Spółdzielnie też postępują podobnie, więc można przypuszczać, że cały proces przyspieszyłoby wdrożenie rozwiązania od Google, bo ludzie wiedzieliby, gdzie najbardziej opłaca się instalacja. Polska znajduje się na mapie w wersji przedstawiającej możliwości Solar API, ale demo obejmuje jedynie Japonię, Niemcy oraz USA. Można jednak śmiało przypuszczać, że przedsiębiorstwa zlokalizowane w Polsce też będą mogły korzystać z tego rozwiązania.